czwartek, 14 sierpnia 2014

Prologue

- To koniec! - krzyknęłam.
Jasmine i Justin
- Możesz przestać histeryzować! - usłyszałam zdenerwowany głos mojego chłopaka. - Odwiedzę Cię przecież. Będziemy jeszcze szczęśliwi zobaczysz.
- Wierzysz w to? - zdziwiłam się. Ucałowałam jego usta. - Justin, czy ty w to wierzysz?!
Spojrzałam w jego piękne brązowe duże oczy, z którym w obecnej chwili nie potrafiłam nic wyczytać oprócz tego, że był przerażony. Ja byłam bardziej. Bałam się, że przez moją pracę stracę Justina.
- Jedziesz do Mulingar na parę miesięcy, by trochę popracować nad układami i wracasz, prawda?
- Tak - musnęłam jego usta. - Do zobaczenia, prawda?
Pokiwał głową i pomógł zanieść mi walizki do taksówki, która właśnie podjechała, by zawieść mnie na lotnisko.
- Kocham Cię - powiedziałam całując jeszcze jego usta.
- Do zobaczenia.
Zamknął za mną drzwi od auta, które miało żółtą barwę. Typowe taksówki Nowego Yourku. Wiem, że będę tęsknić za tym miastem, ale w Mulingar mam rodzinę i pracę. Muszę teraz trochę popracować na siebie, nie chcę aby Jus mnie utrzymywał. Twierdzi, że za tą sumę co dostaje za koncerty utrzyma nas dwojga.

****

Byłam w Mulingar po 3 godzinach lotu. Tata czekał już na mnie na lotnisku. Przytuliłam mocno ojca i wsiadłam do jego auta. Tatuś spakował moje walizki do bagażnika, a potem razem pojechaliśmy do domu. W salonie czekała już na mnie moja rodzicielka. Rzuciłam się na nią i zamknęłam w mocnym uścisku.
- A ze mną to już się nie przywitasz?! - zapytał Louis.
- Braciszku - podeszłam i przytuliłam go. - Tęskniłam. 
Zjadłam z nimi śniadanie, a później wybrałam się na spacer. Chciałam po odwiedzać stare miejsca i zobaczyć czy coś się zmieniło w tym miejscu. Szłam przez park. Zatrzymałam się na mostku, na którym zawsze dużo czasu spędzałam z Louisem, z jego przyjaciółmi i Caroline. O dziwo była tam dziewczyna przypominająca Caro. Całowała się z jakimś chłopakiem. Gdy mnie dostrzegła zamyśliła się przez chwilę i podeszła. Oparła się o barierę mostu i stanęła obok. 
- Jesteś Jasmine? - spytała lekko zawstydzona. 
- Caroline? 
- Jeju jak się stęskniłam! - krzyknęła rzucają mi się na szyję. Odwzajemniłam uścisk. - Jass to jest Zayn, pamiętasz? Przyjaciel Lou. 
- Kojarzę - uśmiechnęłam się i zobaczyłam ten jego uroczy i czarując uśmiech. Przytuliłam chłopaka. Kiedyś z nim byłam, ale teraz kocham tylko Justina. Po chwili przy boku Zayna pojawił się niejaki blondyn, którego nie znałam. 
- Jasmine to jest Niall, jest nowy w naszej paczce - oznajmił Zayn. Gdy kolejny raz spojrzałam na Malika, zdałam sobie sprawę, że jeszcze nie przeszła mi zbytnio miłość do Zayna. A przecież to było tak dawno, ale to właśnie z nim przeżyłam swój pierwszy pocałunek.
Każda chwila z nim była cudowna. Był dwa lata starszy. Co z tego? Miłość nie zna granic. Wyszliśmy z mojego domu, gdy byliśmy oglądać komedię i poszliśmy na pomost w pobliskim parku. Stanęliśmy na przeciwko siebie. Zbliżyliśmy się i pocałowaliśmy. Miałam wtedy 8 lat, a on 10. Byliśmy sobie bliscy. Ciężko było mi się z nim żegnać gdy wyjechałam wraz z mamą do Amerykii, ja zostałam tam, a mama wróciła. Tęskniłam za Zaynem, bardzo. Ale później poznałam Justina. To on pomógł mi zapomnieć. 
- Jestem Jass - podałam mu rękę.
- Niall - uśmiechnął się łobuzersko. - Kojarzę Cię ze zdjęć u Zayna. Byliście bardzo zżyci. 
Na moich policzkach pojawił się rumieniec. Miał rację...Kochaliśmy się.

8 komentarzy:

  1. Nie wiem jak ty, ale ja ze słowem "kochaliśmy" miałam skojarzenie XD Zboczona Ja. Fajny prolog, czekam na next! / Kajka Pytajka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na 1 rozdzial. Moze byc ciekawie. <3 Ciesze się ze piszesz drugiego bloga, bo podoba mi się ten pierwszy xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na pierwszy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na pierwszy rozdział z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny! :D Zabieram się za rozdział pierwszy :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny *u* Idę czytać rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Super *o* :) zapraszam też do mnie http://never-lose-hope-onedirection-iemi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń