piątek, 12 września 2014

Seven: My name's Greg

- Wcale nie jestem zboczona - oburzyłam się.
- Jasne, jasne.
Siedzieliśmy teraz już na kanapie w salonie. Odwróciliśmy się do siebie patrząc sobie prosto w oczy. Miał bardzo ładne niebieskie tęczówki, w których naprawdę można było utonąć. W jego oczach zabłysło pożądanie. Nie wiedziałam co w tamtym momencie robię, nasze twarze dzieliły milimetry. Zbliżył się bliżej i poczułam jego usta na swoich...Boże...Oderwałam się szybko. Co ja zrobiłam?
- Przepraszam - powiedziałam szybko.
Uciekłam do swojego pokoju, zamykając się i opierając o nie plecami. Przypominały mi się miękkie i słodkie usta Horan'a. Nasz pocałunek nie był czuły, on wyszedł z emocji...Ale mimo wszystko cholernie mi się podobało. Jasmine ogarnij się! Po chwili rozległ się dzwonek dzwoniącego telefonu. Chwyciłam za urządzenie i odebrałam.
- Jassie - usłyszałam mamę. - Kochanie dzisiaj na kolację przychodzi rodzina Niall'a, czy mogłabyś proszę wszystko przygotować, bo ja z tatą wrócimy nie długo przed kolacją.
- Dobrze mamusiu.
- Dziękuję.
Po drugiej stronie zapanowała cisza. Rozłączyła się. Do kolacji było jeszcze daleko, więc nie wiedziałam za co się wziąść. Wciąż myślałam o tym, jak zdradziłam Justin'a i o jego śmierci. To wydawało się takie nie realne. Jakby Juss był tu wśród nas.


- Dzień dobry - uśmiechnęłam się w stronę rodziców Niall'a.
- Hej jestem Greg, starszy brat. A to jest Carmen. - przedstawił się  i siostrę brat Horan'a.
Uśmiechnęłam się podając rękę i wypowiadając swoje imię. Jego rodzeństwo wydawało się bardzo miłe i sympatyczne. Wszyscy razem usiedliśmy do stołu, Lou i Niall zasiedli obok mnie.
- Jasmine słyszeliśmy o tym co stało się z Justinem, naprawdę nam przykro. Bardzo współczujemy - powiedziała mama Niall'a. Starałam się powstrzymać napływające do moich oczów łzy.
- Mamo, myślę, że lepiej by było gdyby Jassie nie słyszała tego ponownie - stwierdził Niall. - Chodź pójdę z Tobą na górę.
Wstałam z krzesła, a Lou jeszcze szepnął mi do ucha coś typu "Tylko tam grzecznie". Uderzyłam brata w ramię, gdyż nie było mi do śmiechu. Weszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na moim łóżku. Jego obecność była dla mnie wsparciem. Jednak patrząc na półkę, natychmiast przypomniałam sobie o Justin'ie co spowodowała spływające po mojej twarzy łzy.
- Niall, przytulisz mnie?
Nic nie odpowiedział tylko przypiął mnie do swojego torsu. Tak, teraz potrzebowałam wsparcia. Uśmiechnęłam się do niego podnosząc głowę.
- Czy ja zawsze muszę mieć pecha? - spytałam.
- Nie masz zawsze pecha. Zobacz, żyjesz. Masz cudowną rodzinę i przyjaciół. Wszystko będzie jeszcze dobrze. - pogłaskał mnie po głowie. - Przepraszam, ale muszę już iść.
- Pa.

Oczami Niall'a

Musiałem z tamtąd wyjść, bo inaczej nie oparłbym się jej cudownemu uśmiechowi i tym pięknym oczom. Dobrze trafiłem, bo moi rodzice również wychodzili. Gdy znaleźliśmy się w aucie dostałem semesa.
*Hej Niall, moglibyśmy się spotkać? ~~Paris*
No tak zapomniałem, że dałem jej numer.
*Jasne. Kiedy i gdzie?*
*Za chwilę w parku, obok domu Jasmine*
*Zaraz będę*
- Tato zatrzymaj się, muszę jeszcze coś załatwić. Wrócę później.
Ojciec zatrzymał się na mój rozkaz, a ja szybko pobiegłem do parku. Usiadłem na jednej z ławek. Moje myśli wciąż skupiały się na Jasmine. Dlaczego musiałem się zakochać? Znowu?! Po chwili przy mnie usiadła Paris. Szybko całą uwagę zwróciłem na szatynkę.
- To o czym chciałaś pogadać?
- Wiem, że jesteś w gangu - uśmiechnęła się, a ja zrobiłem zmieszaną minę. - Chciałabym dołączyć do Was.
- Żartujesz? - spytałem rozbawiony. Nie mogłem przecież pozwolić, by dziewczyna bez kwalifikacji mogła do nas dołączyć. Może wcześniej myślałem o niej, ale nie byłem przecież o zdrowych zmysłach. Przecież stała na przeciwko mnie i była na wyciągnięcie ręki. - Nie możesz dołączyć, jeżeli nigdy nie byłaś w gangu.
- A skąd pomysł, że nie byłam? - znów się zaśmiała. - Kojarzysz ten najsłynniejszy gang z Londynu?
- No i?
- Byłam w nim. Teraz jednak chcę dołączyć do was.
- Okej, pogadam z chłopakami i dam ci znać - odparłem.
Pożegnałem się z dziewczyną i ruszyłem z stronę domu. Chociaż moje myśli odbiegły wcześniej od Jasmine, to wróciły z powrotem, zastanawiałem się czy mam jakieś szanse u niej? Dotarłem do domu. Poszedłem szybko do swojego pokoju. Ułożyłem się spać i usnąłem.

Oczami Jasmine 

Obudziłam się o 10:00. Moje oczy były spuchnięte przez płacz. Nie mogę pozbierać się po śmierci Justin'a. W pewnej chwili wszystko jej już dobrze, a w kolejnej wszystko się wali. Czy to normalne? Dzisiaj musiałam iść do pracy. Weszłam do łazienki, która była wolna. Spojrzałam na siebie i zdałam sobie sprawę, że wyglądam gorzej niż przypuszczałam. Moje włosy są roztrzepane na wszystkie strony, a cała moja twarz przypominała zombie. Przebrałam się, rozczesałam włosy i umalowałam. Spojrzałam w lustro.
- Lepiej się nie da  - powiedziałam do siebie, po czym udałam się do swojego pokoju by zabrać torbę z rzeczami.
- O Jass, już jesteś! - krzyknął Louis. - Zjesz coś?
- Płatki? - zapytałam, na co mój brat skinął głową - Jak tako to ok.
Przysiadłam się do stołu, gdzie siedzieli Lou, Eleanor i Zayn. Mój brat postawił mi przed nos miskę z płatkami. Chwyciłam szybko za łyżkę i zaczęłam jeść. 
- O której dzisiaj będziesz z pracy? - spytał El. - Myślałam, żeby zabrać Cię gdzieś na zakupy, abyśmy lepiej się poznały.
- To świetny pomysł - uznałam. - Kończę o 15.

To był bardzo męczący dzień. Zakupy były bardzo męczące, z resztą tak jak praca z Cher. Ona jest świetna, ale naprawdę dużo razy trzeba tłumaczyć jej układ. Wróciłam do domu z El i zastałam Caroline, Zayn'a, Niall'a i Louis'a. Rzuciłam się na sofę kładąc na chłopaków zakupy.
- Zaniesiecie mi je do góry? - zapytałam z nadzieją, w głosie.
Chłopacy się zaśmiali.
- Sama sobie zanieść- skomentował Zaza i podszedł, by mnie pogilgotać, próbowałam mu uciec, ale wpadłam na Louis'a i Niall'a co nie było dobrym pomysłem, bo i oni zaczęli mnie łaskotać.
- Przestańcie! - krzyknęłam ze śmiechem. - Już sobie sama je zaniosę.
Wyszczerzyli się i odstawili mnie na sofę, wystawiłam im wszystkim język.

----------------------------------
Hej, przepraszam że taki krótki, ale nie miałam czasu.
Wiem, że do dupy, ale taki mi wyszedł! :/ Przepraszam...Czekam na waszą opinię, w komentarzach!

10 komentarzy:

  1. nie jest najgorszy haha ;)
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam na nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny i nie mów że nie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. super czekam na nexta♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny kochanie ♥ Czekam z niecierpliwością na 8 rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny *u* I ten ich pocałunek Awww <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Czudo :* Pozdrawiam i chcę już nn
    Weny kochanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! :*
    I ten pocałunek...Czekałam na ten moment!
    Aww <3 Teraz czekam na moment jak będą razem ;D
    Pozdrawiam i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest świetny :* Dlaczego taki krótki? Liczę, że dla kolejnego rozdziały, przyjdzie Ci więcej weny i napiszesz dłuższy, bo cudownie się czyta ^^ Pozdrawiam /Kajka Pytajka <3

    OdpowiedzUsuń