Oczami Jasmine
- Pakuj się - do mojego pokoju wbiegł Niall.
- Ale czemu? - wytarłam oczy. - Niall zostaw moje rzeczy!
Podbiegłam i próbowałam mu zabrać walizkę.
- Musimy wyjechać!
Spojrzałam na niego czymś typu "Wyjechać? Gdzie?". A chciałam raczej zapytać dlaczego? Mimo wszystko posłuchałam chłopaka i spakowałam rzeczy, które udało mi się już wczoraj wypakować. Horan zniósł walizki, a na dole czekali przestraszona Zoe i Louis.
- Do auta! - zawołał Lou. - Musimy jak najszybciej wyjechać!
- Dlaczego? - dopytywałam.
Ale nie otrzymałam odpowiedzi. Nie zanosiło się na to nawet w chwili gdy wyjeżdżaliśmy, wiedziałam że mi nie powiedzą, ale nie miałam pojęcia dlaczego. Trochę się zmęczyłam płaczem przed wyjazdem i samą tą jazdą, że zasnęłam, nie wiedząc nawet gdzie jadąc.
Obudziłam się wcześnie słoneczne promienie przebijały się do środka przez zasłonięte żaluzje. Otworzyłam szerzej oczy i zorientowałam się, że to było jakieś nowe pomieszczenie, ani mój dom, ani dom Niall'a za miastem. Wstałam z łóżka i wybiegłam na korytarz. Dom był tak duży, że nie wiedziałam gdzie szukać, ani gdzie w ogóle iść.
- Jasmine, już wstałaś! - odwróciłam się widząc Niall'a w samych dresach bez koszulki.
- Taa. - zająknęłam się. - Właśnie Cię szukałam. Gdzie jesteśmy?
- Musieliśmy wyjechać. Tutaj nic Ci nie grozi. Jesteśmy w Hiszpanii.
- Żartujesz!? - skoczyłam i uwiesiłam się mu na szyi - Zawsze chciałam tu przyjechać.
Objął mnie jedną ręką.
- Przepraszam i dziękuję.
- Nie masz za co. - uśmiechnął się.
Miał cudowny uśmiech. Było w nim coś cudownego, coś czemu nie mogłam się oprzeć.
- Chodź zjemy coś - zaproponował i chwycił mnie za rękę.
Spojrzał na mnie, a ja uśmiechnęłam się szeroko. I oboje poszliśmy do kuchni, usiadłam na krześle puszczając rękę. Niall podszedł do kuchenki i wyciągnął z szafki składniki, do gotowania. Zechciał zrobić gofry, akurat miałam na nie chęć.
- Mmm smacznie - powiedziałam gdy danie wylądowało przede mną.
- Smacznego - uśmiechnął się blondyn i usiadł na przeciwko.
- Dziękuję.
Oboje zaczęliśmy jeść smaczne gofry. Co chwila się wygłupialiśmy, ale przerwał nam dzwonek do drzwi. Horan szybko wstał i pobiegł otworzyć. Pobiegłam za nim i stanęłam między ścianami.
- Ten koleś na razie się do niej nie zbliży, nie musisz się o nią martwić, załatwimy go na dobre. - powiedział ktoś.
- A jeśli ona kurwa dowie się o wszystkim? Przecież znienawidzi nas wszystkich.
Moje wrażenie było takie że mówią o mnie.
- Jasimne jest bezpieczna.
Teraz to byłam pewna, że chodzi o mnie. Wolałam zostawić to w tajemnicy, że podsłuchałam ich rozmowę. Wróciłam szybko na miejsce, a i po chwili wrócił Niall.
- Kto to był? Masz tu znajomych?? - zapytałam.
- Kilka poznałem jak przyjeżdżałem tu kiedyś na wakacje.
Pokiwałam głową. Czemu on mnie okłamuje? No tak...przecież boi się, że ich znienawidzę, więc muszę sama się dowiedzieć.
- Pójdziemy się przejść?? - zaproponowałam.
- Pewnie, idź na górę przebierz się i pójdziemy na plażę.
Uśmiechnęłam się i pobiegłam do swojego pokoju wybrać strój. Tym czasem na półce leżał telefon Niall'a pomyślałam, że jeśli mam się czegoś dowiedzieć to czemu by nie sprawdzić sms-ów ani zawartości jego telefonu. Sięgnęłam po urządzenie. Weszłam do siebie do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Kliknęłam na sms-y. Żaden jednak nie przykuł mojej szczególnej uwagi oprócz jeden, od Zayn'a.
NIALL: Nie mogę jej powiedzieć.
ZAYN: Sama się dowie prędzej czy później musicie jej powiedzieć.
NIALL: Nie chce.
ZAYN: Powiesz jej o tym gangu w końcu?!
Jakim do cholery gangu?! I wtedy zadzwonił telefon, odebrałam i usłyszałam męski niski głos.
- ZABIJĘ WAS!
Szybko się rozłączyłam. Wystraszyłam się...Boże! Jeśli to wszystko prawda?! Jeśli Niall jest potworem i jeśli on zabija ludzi...? A może chce zabić mnie?? Sama nie wiem skąd te myśli w mojej głowie. Moje serce zaczęło bić szybciej, a w oczach stanęły łzy. Zaczęłam się cholernie bać.
- Jasmine już? - usłyszałam pukanie do drzwi.
Otworzyłam je i ujrzałam twarz Horana, gdy mnie zobaczył zmartwił się.
- Jak mogłeś?! - krzyknęłam. - Dlaczego nie powiedziałeś mi prawdy?!?
- Jassie...
- Nie odzywaj się do mnie, rozumiesz?! Zostaw mnie w spokoju! Jesteś potworem!
Warknęłam i zamknęłam mu drzwi przed nosem. Usiadłam na łóżko ocierając spływające po moich policzkach łzy. Nie chciałam siedzieć tutaj z nim, strasznie się go bałam. Zdecydowałam uciec. Spakowałam do plecaka potrzebne rzeczy i wyszłam szybko przez okno. Przeszłam się do miasta i zatrzymałam przy jednej lodziarni. Zamówiłam sobie deser lodowy i usiadłam przy jednym stoliku.
- Hej, mogę się dosiąść? - zapytał znany mi głos.
- Liam - uśmiechnęłam się na widok przyjaciela. - Co ty tu robisz?
- To ja powinienem zapytać o to Ciebie. Czemu nie jesteś u Niall'a?
- Ty wiedziałeś, że on jest w gangu? Z resztą nie tylko on, bo myślę że Zayn chyba też.
Spojrzałam na Payn'a. Jego wyraz twarzy był nie do opisania, był zdezorientowany, zdziwiony i taki wystraszony.
- Skąd ty o tym wiesz? - uniósł się.
- Czytałam jego s-msy. Dzisiaj był u niego jakiś kolo, nie widziałam go, ale podsłuchałam ich rozmowę rozmawiali o mnie, postanowiłam dowiedzieć się więcej. - wygadałam. - Czekaj, czekaj - spojrzałam na niego. - Ty wiedziałeś?!
- Ja...
- Nie no super. - powiedziałam. - Myślałam, że wszyscy jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele nie mają przed sobą sekretów...
W moich oczach znów stanęły łzy.
- Ty pewnie też jesteś w ich gangu! - uniósł lekko głowę. - Wiedziałam. Nie zbliżaj się do mnie.
Pobiegłam do przodu. Hiszpania, była bardzo ładna, tylko sama nie wiedziałam czy chcę ją zwiedzać sama? Tylko tak naprawdę nawet nie miałam z kim. Musiałam się rozerwać, poznać ludzi i w ogóle. Ale nie miałam humoru, byłam załamana.
-----------------------------------------
Hejo ;3 Przepraszam was za to opóźnienie rozdziału, ale
nie miałam czasu, ani weny.
Ten rozdział również jest dupny, więc przepraszam ;c
Postaram się go jeszcze dopracować...
- Do auta! - zawołał Lou. - Musimy jak najszybciej wyjechać!
- Dlaczego? - dopytywałam.
Ale nie otrzymałam odpowiedzi. Nie zanosiło się na to nawet w chwili gdy wyjeżdżaliśmy, wiedziałam że mi nie powiedzą, ale nie miałam pojęcia dlaczego. Trochę się zmęczyłam płaczem przed wyjazdem i samą tą jazdą, że zasnęłam, nie wiedząc nawet gdzie jadąc.
Obudziłam się wcześnie słoneczne promienie przebijały się do środka przez zasłonięte żaluzje. Otworzyłam szerzej oczy i zorientowałam się, że to było jakieś nowe pomieszczenie, ani mój dom, ani dom Niall'a za miastem. Wstałam z łóżka i wybiegłam na korytarz. Dom był tak duży, że nie wiedziałam gdzie szukać, ani gdzie w ogóle iść.
- Jasmine, już wstałaś! - odwróciłam się widząc Niall'a w samych dresach bez koszulki.
- Taa. - zająknęłam się. - Właśnie Cię szukałam. Gdzie jesteśmy?
- Musieliśmy wyjechać. Tutaj nic Ci nie grozi. Jesteśmy w Hiszpanii.
- Żartujesz!? - skoczyłam i uwiesiłam się mu na szyi - Zawsze chciałam tu przyjechać.
Objął mnie jedną ręką.
- Przepraszam i dziękuję.
- Nie masz za co. - uśmiechnął się.
Miał cudowny uśmiech. Było w nim coś cudownego, coś czemu nie mogłam się oprzeć.
- Chodź zjemy coś - zaproponował i chwycił mnie za rękę.
Spojrzał na mnie, a ja uśmiechnęłam się szeroko. I oboje poszliśmy do kuchni, usiadłam na krześle puszczając rękę. Niall podszedł do kuchenki i wyciągnął z szafki składniki, do gotowania. Zechciał zrobić gofry, akurat miałam na nie chęć.
- Mmm smacznie - powiedziałam gdy danie wylądowało przede mną.
- Smacznego - uśmiechnął się blondyn i usiadł na przeciwko.
- Dziękuję.
Oboje zaczęliśmy jeść smaczne gofry. Co chwila się wygłupialiśmy, ale przerwał nam dzwonek do drzwi. Horan szybko wstał i pobiegł otworzyć. Pobiegłam za nim i stanęłam między ścianami.
- Ten koleś na razie się do niej nie zbliży, nie musisz się o nią martwić, załatwimy go na dobre. - powiedział ktoś.
- A jeśli ona kurwa dowie się o wszystkim? Przecież znienawidzi nas wszystkich.
Moje wrażenie było takie że mówią o mnie.
- Jasimne jest bezpieczna.
Teraz to byłam pewna, że chodzi o mnie. Wolałam zostawić to w tajemnicy, że podsłuchałam ich rozmowę. Wróciłam szybko na miejsce, a i po chwili wrócił Niall.
- Kto to był? Masz tu znajomych?? - zapytałam.
- Kilka poznałem jak przyjeżdżałem tu kiedyś na wakacje.
Pokiwałam głową. Czemu on mnie okłamuje? No tak...przecież boi się, że ich znienawidzę, więc muszę sama się dowiedzieć.
- Pójdziemy się przejść?? - zaproponowałam.
- Pewnie, idź na górę przebierz się i pójdziemy na plażę.
Uśmiechnęłam się i pobiegłam do swojego pokoju wybrać strój. Tym czasem na półce leżał telefon Niall'a pomyślałam, że jeśli mam się czegoś dowiedzieć to czemu by nie sprawdzić sms-ów ani zawartości jego telefonu. Sięgnęłam po urządzenie. Weszłam do siebie do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Kliknęłam na sms-y. Żaden jednak nie przykuł mojej szczególnej uwagi oprócz jeden, od Zayn'a.
NIALL: Nie mogę jej powiedzieć.
ZAYN: Sama się dowie prędzej czy później musicie jej powiedzieć.
NIALL: Nie chce.
ZAYN: Powiesz jej o tym gangu w końcu?!
Jakim do cholery gangu?! I wtedy zadzwonił telefon, odebrałam i usłyszałam męski niski głos.
- ZABIJĘ WAS!
Szybko się rozłączyłam. Wystraszyłam się...Boże! Jeśli to wszystko prawda?! Jeśli Niall jest potworem i jeśli on zabija ludzi...? A może chce zabić mnie?? Sama nie wiem skąd te myśli w mojej głowie. Moje serce zaczęło bić szybciej, a w oczach stanęły łzy. Zaczęłam się cholernie bać.
- Jasmine już? - usłyszałam pukanie do drzwi.
Otworzyłam je i ujrzałam twarz Horana, gdy mnie zobaczył zmartwił się.
- Jak mogłeś?! - krzyknęłam. - Dlaczego nie powiedziałeś mi prawdy?!?
- Jassie...
- Nie odzywaj się do mnie, rozumiesz?! Zostaw mnie w spokoju! Jesteś potworem!
Warknęłam i zamknęłam mu drzwi przed nosem. Usiadłam na łóżko ocierając spływające po moich policzkach łzy. Nie chciałam siedzieć tutaj z nim, strasznie się go bałam. Zdecydowałam uciec. Spakowałam do plecaka potrzebne rzeczy i wyszłam szybko przez okno. Przeszłam się do miasta i zatrzymałam przy jednej lodziarni. Zamówiłam sobie deser lodowy i usiadłam przy jednym stoliku.
- Hej, mogę się dosiąść? - zapytał znany mi głos.
- Liam - uśmiechnęłam się na widok przyjaciela. - Co ty tu robisz?
- To ja powinienem zapytać o to Ciebie. Czemu nie jesteś u Niall'a?
- Ty wiedziałeś, że on jest w gangu? Z resztą nie tylko on, bo myślę że Zayn chyba też.
Spojrzałam na Payn'a. Jego wyraz twarzy był nie do opisania, był zdezorientowany, zdziwiony i taki wystraszony.
- Skąd ty o tym wiesz? - uniósł się.
- Czytałam jego s-msy. Dzisiaj był u niego jakiś kolo, nie widziałam go, ale podsłuchałam ich rozmowę rozmawiali o mnie, postanowiłam dowiedzieć się więcej. - wygadałam. - Czekaj, czekaj - spojrzałam na niego. - Ty wiedziałeś?!
- Ja...
- Nie no super. - powiedziałam. - Myślałam, że wszyscy jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele nie mają przed sobą sekretów...
W moich oczach znów stanęły łzy.
- Ty pewnie też jesteś w ich gangu! - uniósł lekko głowę. - Wiedziałam. Nie zbliżaj się do mnie.
Pobiegłam do przodu. Hiszpania, była bardzo ładna, tylko sama nie wiedziałam czy chcę ją zwiedzać sama? Tylko tak naprawdę nawet nie miałam z kim. Musiałam się rozerwać, poznać ludzi i w ogóle. Ale nie miałam humoru, byłam załamana.
-----------------------------------------
Hejo ;3 Przepraszam was za to opóźnienie rozdziału, ale
nie miałam czasu, ani weny.
Ten rozdział również jest dupny, więc przepraszam ;c
Postaram się go jeszcze dopracować...